Header Ads

Header ADS

Rozwiązanie zagadki kina plenerowego

Od kilku miesięcy w przestrzeni publicznej pojawiały się pytania o kino plenerowe, którego zakup sfinansowany ma być z Bartoszyckiego Budżetu Obywatelskiego. Procedura BBO została opracowana w kadencji poprzedniego burmistrza, a realizacja jest już za rządów Wiesława Kuracha. 

Zacznę od pytania, postawionego w poście nt. kina plenerowego: „Zastanawiam się, czy jeszcze w tym roku odbędzie się sens z wykorzystaniem kina plenerowego? Ile takich seansów zaplanowano? Jakie sportowe zmagania obejrzymy jeszcze w tym roku w strefie kibica?” 

Zaskoczyło mnie, że na pojawiające się pytania nie było żadnej odpowiedzi. Stąd wywołałem do odpowiedzi wnioskodawcę który nie wiedział, jakie są postępy w realizacji projektu, który wybrali w głosowaniu mieszkańcy.

W odpowiedzi pytanie zadał radny Paweł Wołoch: 

A skąd wnioskodawca ma znać odpowiedź na to pytanie? Dysponentem BBO jest urząd nie wywołany przez Pana Panie Dariuszu Karol

Odpowiem krótko: z wniosku, Urzędu Miasta i Bartoszyckiego Domu Kultury. 

Formularz zgłoszenia projektu. W punkcie 4 wniosku wskazano zakup licencji na 1 (JEDEN) seans w tym roku. 

Urząd Miasta Bartoszyce. Umowa pomiędzy samorządem i BDK została podpisana 26 lipca, czyli dwa tygodnie przed napisaniem postu. W umowie zawarto trzy daty: przekazanie dotacji do 10 sierpnia, wykonanie zadania 30 października, końcowe rozliczenie projektu 30 listopada. Czy wnioskodawca wiedział o terminach zawartych w umowie?

Bartoszycki Dom Kultury. Z dwóch niezależnych źródeł mam informację o audycie BDK. Nie rozumiem sytuacji, kiedy radny po poczęciu dziecka (złożeniu wniosku) i szczęśliwym porodzie (wygrana w tegorocznej edycji) porzuca dziecko i nie interesuje się jego wychowaniem. 

Budżet na pewno obywatelski? 

Moim prywatnym zdaniem – do czego mam prawo prowadząc subiektywnego bloga – tegoroczna edycja BBO jest tylko częściowo obywatelska. Bartoszycki Budżet Obywatelski jest na tyle „obywatelski”, że to mieszkańcy wybrali projekt, który otrzymał dofinasowanie. 

Dlaczego? Po pierwsze projekt złożył radny Karol Kapuściński. Po drugie projekt tak naprawdę doposaża instytucję samorządową, jaką jest Bartoszycki Dom Kultury. Jak wynika z uzyskanej dokumentacji to BDK będzie zarządzał zakupionym zestawem i to jego pracownicy będą obsługiwali seanse z wykorzystaniem kina plenerowego. Również BDK będzie ponosił koszty zakupu licencji. Dodam, że w projekcie zarezerwowano kwotę tylko na JEDNĄ licencję (w wysokości 10 tys. złotych). Zakup kolejnym licencji obciąży budżet Bartoszyckiego Domu Kultury, na co – zgodnie z deklaracją zawartą w umowie – placówka otrzyma środki w budżecie. 

Największym dla mnie zaskoczeniem są dwa elementy związane z projektem złożonym przez Karola Kapuścińskiego. Po pierwsze, w projekcie nie ma rubryki (przynajmniej nie zauważyłem jej) związanej z harmonogramem realizacji. Jeśli Urząd Miasta tego nie wymagał w Bartoszyckim Budżecie Obywatelskim, to wnioskodawca podać go nie musiał. Moim zdaniem warto zmienić formularz, by zamieścić w nim wspomniany harmonogram. 

Po drugie projekt (z mojego punktu widzenia, a w przeszłości z sukcesem składałem wnioski o dofinansowanie) nie zawiera realnych wskaźników. Nie widziałem innych złożonych projektów, jednak gdybym to ja zasiadał w komisji kwalifikującej projekty do BDO, odesłałbym projekt do uzupełnienia. 

Formularz zawiera pole, którego wypełniać nie trzeba

W punkcie 3 formularza wniosku zawiera się „Opis projektu inwestycyjnego wraz z uzasadnieniem (należy wskazać główny cel projektu i uzasadnienie potrzeb jego realizacji. wskazać komu i jakiej orientacyjnej liczbie mieszkańców będzie służył, w jaki sposób mieszkańcy będą mogli z niego korzystać). 

W swoim wniosku Karol Kapuściński nie podał wymaganej, orientacyjnej liczby mieszkańców. Czy będzie to jedna, czy pięć projekcji rocznie, którą obejrzy 20, a może 200 osób? 

Wykorzystanie "zestawu" możliwe będzie przez szkoły, przedszkola, BDK, BOSiR. jak również podczas największych wydarzeń miejskich jako projekcja bezpośrednia”. 

Ile to osób? Nie wiadomo. 

We wniosku bardzo ogólnie opisano sposób, w jaki mieszkańcy będą mogli skorzystać z zakupionego sprzętu. 

Kino plenerowe będzie wykorzystywane w miejscach publicznych, na terenach zielonych (co na to obrońcy przyrody?), w halach gimnastycznych, amfiteatrze, na lodowisku i stadionie miejskim oraz Placu Konstytucji 3-go Maja. 

Czy szkoły i przedszkola będą zgłaszać zapotrzebowanie? Kto dokona wyboru, jeśli kilka placówek zechce skorzystać ze sprzętu w tym samym terminie? A jeśli pracownicy BDK w tym czasie będą zajęci?

Dodatkowa praca bez wynagrodzenia 

Zakupiony sprzęt będzie służył jako „letnie kino plenerowe” oraz „całoroczne tożsame wykorzystanie obiektów ogólnodostępnych”. „Zestaw daje możliwość organizacji wydarzeń kulturalnych, eventowych, sportowych (stref kibica), działań promocyjnych i reklamowych”. O jaką promocję i reklamę chodzi? Działalności samorządu, burmistrza, radnego (przypomnę, to budżet obywatelski, nie samorządowy!), wystawcy, sponsora? Czy może inicjatyw obywatelskich? Jeśli w kolejnej edycji ktoś będzie chciał promować swój złożony do Bartoszyckiego Budżetu Obywatelskiego projekt, będzie mógł to zrobić? 

Obsługa zestawu kina plenerowego będzie wykonywany jako dodatkowy obowiązek służbowy pracowników BDK, bez dodatkowego wynagrodzenia. Bartoszycki Dom Kultury będzie też ponosił koszty zakupu licencji (każdorazowo 10 tys. złotych).  Jeśli założymy jeden seans miesięcznie, koszt wyniesie 120 tys. złotych rocznie, co przewyższy koszty zakupu sprzętu. Swoją drogą sprzęt zapisany w projekcie kosztuje mniej niż założono w projekcie (14 tys., a nie 19 tys. złotych). 

Od autora 

Na koniec jeszcze jedna sprawa. Pewne wątpliwości budziło zaangażowanie w zbieranie podpisów osób, które wchodziły w skład Miejskiego Zespołu ds. Budżetu Obywatelskiego na rok 2024. Kto wchodził w jego skład? Martyna Szpura, Ryszard Wiesław Ostapowicz, Tomasz Kubat, Marta Olszańska, Krzysztof Jerzyło, Czesław Sekita, Tomasz Majewski i Marcin Karpowicz. 

Osobiście mnie zaskoczył udział w zespole urzędników i prezesów spółek miejskich. Może warto, by w skład zespołu wchodzili np. wolontariusze, którzy w danym lub poprzednim roku zostali wyróżnieni za swoją działalność społeczną? Radni w zespole powinni mieć symboliczną rolę by nie zostać oskarżonymi o robienie sobie kampanii wyborczej kosztem BBO. 

dar


Brak komentarzy

Autor obrazów motywu: Bim. Obsługiwane przez usługę Blogger.