Jeśli nie można ograniczyć jawności samorządu powiatowego, można ją... utrudnić.
Sprawa ograniczenia dostępu do informacji przez Powiat (tekst) budzi we mnie jak najgorsze skojarzenia. Dlaczego?
[zagłosujcie w ankiecie]
Rada Powiatu w mojej ocenie działa zgodnie z przysłowiem: "kiedy kota nie ma, myszy grasują" oraz "czego oko nie widzi, tego sercu nie żal". Widocznie są sprawy, które Rada Powiatu (mająca większość, stworzoną przez radnych PiS, Samorządność Plus i wicestarostę z PSL) nie chce, byśmy widzieli. Po co usuwać zapis, który funkcjonował tylko trzy miesiące? Ano dlatego, że publikowanie przyniosło jakieś szkody. Choćby to, że z protokołów, których zrzuty ekranów zamieściłem dowiedzieliśmy się o stanowisku Zarządu w sprawie podwyżek w SOSW.
Rada Powiatu w mojej ocenie działa zgodnie z przysłowiem: "kiedy kota nie ma, myszy grasują" oraz "czego oko nie widzi, tego sercu nie żal". Widocznie są sprawy, które Rada Powiatu (mająca większość, stworzoną przez radnych PiS, Samorządność Plus i wicestarostę z PSL) nie chce, byśmy widzieli. Po co usuwać zapis, który funkcjonował tylko trzy miesiące? Ano dlatego, że publikowanie przyniosło jakieś szkody. Choćby to, że z protokołów, których zrzuty ekranów zamieściłem dowiedzieliśmy się o stanowisku Zarządu w sprawie podwyżek w SOSW.
Polityka ukrywania faktów ma w samorządzie powiatu bartoszyckiego długą tradycję. Poprzedni Starosta i cały Zarząd (składający się wówczas przede wszystkim z radnych PO i PiS) nie publikował protokołów z posiedzenia Zarządu Powiatu. Dopiero po wyborach dowiedzieliśmy się o skali kryzysu finansów powiatu. Zagrożeniu wynagrodzeń dla nauczycieli. O tym, że nie zabezpieczono na czas pieniędzy na te wynagrodzenia.
Dzięki temu, że mieszkańcy nie wiedzieli, jak wyglądają powyższe fakty, mogliśmy być w kampanii wyborczej mamieni fachowością i doświadczeniem, ba, nawet sukcesami jednego z kandydatów. Czy mieliśmy prawo czuć się oszukani? Niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie.
Kolejna sprawa to kontynuacja ucieczki od odpowiedzialności. Nie wiemy, jak poszczególni członkowie Zarządu głosowali w sprawie zadłużenia powiatu. Nikt więc nie czuje się odpowiedzialny za tę sytuację.
Złożyłem zapytanie o protokoły posiedzeń Zarządu Powiatu i inne dokumenty, które pokazywałyby działania oszczędnościowe powiatu. Odmówiono mi wskazując, że są to informacje przetworzone. Prawnicy z siecobywatelska.pl wskazali jasno, że nie jest to prawdą. Zrezygnowałem z pisma do WSA, którego wyroki wskazują, że starostwo otrzymałoby niekorzystny dla siebie wyrok. Jeśli zechcę to zrobić, otrzymam wsparcie.
Ponowiłem zapytanie 28 stycznia. Starostwo Powiatowe nie odpowiedziało pomimo upływu ustawowego okresu 14 dni. Oceniam to jako przynajmniej lekceważenie prawa, nie chcę nazwać tego jego łamaniem. W mojej ocenie jednak prawo jest po to, by je przestrzegać, a nie łamać, omijać, czy wybierać z niego przepisy, które są zgodne z wolą osoby i urzędu, który ma je stosować.
Co mówi prawo? Spójrzmy w tekst Ustawy o samorządzie powiatowym, opublikowanym w maju 2018 roku.
"Art. 8a. 1. Działalność organów powiatu jest jawna. Ograniczenia jawności mogą wynikać wyłącznie z ustaw.
2. Jawność działania organów powiatu obejmuje w szczególności prawo obywateli do uzyskiwania informacji, wstępu na sesje rady powiatu i posiedzenia jej komisji, a także dostępu do dokumentów wynikających z wykonywania zadań publicznych, w tym protokołów posiedzeń organów powiatu i komisji rady powiatu.
3. Zasady dostępu do dokumentów i korzystania z nich określa statut powiatu."
Zgodnie z tym zapisami mamy jako mieszkańcy prawo dostępu do protokołów posiedzeń organu powiatu, czyli również Zarządu. Ustawa nie pozwala na ograniczenie jawności, ale... czemu nie utrudnić tego mieszkańcom? Zamiast iść prostą drogą, można zbudować labirynt. Licząc na to, że część osób się zniechęci, część zabłądzi. A tych, którzy dojdą do środka labiryntu po prostu się zignoruje. Dzięki temu w twierdzy rządzący będą mieli spokój, poczucie bezkarności oraz uciekną od odpowiedzialności za swoje decyzje.
Co mam na myśli? Zapoznanie się z protokołem zamieszczonym w BIP jest prostsze i szybsze, niż każdorazowo występowanie do Starostwa o dostęp do informacji publicznej. A - co pokazuje moje doświadczenie - tego dostępu Starostwo może odmówić, tak jak i może nie odpowiedzieć na złożony wniosek. Czy zgodnie z prawem? Odpowiedź zostawiam Wam.
Ostatnie zaskoczenie, to postawa radnych. Zarówno środowiska prawicowe, związane z PiS, które "walczą z komuną", jak i Samorządność Plus, które reprezentuje w powiecie również środowiska lewicowe głosowały ręka w rękę za ograniczeniem nam, mieszkańcom do wiedzy o tym, jak pracuje i co uchwala Zarząd Powiatu. Nie mamy możliwości sprawdzić, czy wybrani przez nas radni głosują zgodnie z wolą mieszkańców, czy może zgodnie z własnym interesem.
Przypomnę skład Zarządów Powiatu ostatnich dwóch kadencji. To protokoły ich posiedzeń nie były wcześniej publikowane, a po trzech miesiącach zmiany w statucie przestaną być publikowane.
Skład Zarządu Powiatu VI kadencji stanowią: Jan Zbigniew Nadolny (PIS), Władysław Bogdanowicz (PSL), Mirosław Figat (Samorządność Plus), Marcin Matejunas (Samorządność Plus) i Jerzy Szarejko (PIS).
W poprzedniej kadencji byli to: Wojciech Prokocki (PO), Jan Zbigniew Nadolny (PIS), Lech Darski (PIS), Barbara Kamińska (PO), Mirosław Olejnik (PO).
To właśnie w mojej ocenie tym osobom zależało na tym, byśmy nie wiedzieli, jakie decyzje podejmuje Zarząd Powiatu.
Na zakończenie spójrzcie na to, co Starosta Zbigniew Nadolny mówi o zmianach. Zobacz: link Starosta uzasadnia zmianę koniecznością powołania komisji. Nie ma słowa o wycofaniu zapisu nt. publikacji protokołów z posiedzenia Zarządu Powiatu. W tym kontekście słowa Zbigniewa Nadolnego o tym, żeby statut był przykładem dla całej Polski - w mojej ocenie - są po prostu śmieszne. Cała Polska ma ograniczać publikację protokołów Zarządu Powiatu w BIP.
[AKTUALIZACJA: Na zakończenie spójrzcie na to, co Starosta Zbigniew Nadolny mówi o zmianach. Zobacz: https://www.youtube.com/watch…
Starosta uzasadnia zmianę koniecznością powołania komisji. Nie ma słowa o wycofaniu zapisu nt. publikacji protokołów z posiedzenia Zarządu Powiatu. W tym kontekście słowa Zbigniewa Nadolnego o tym, żeby statut był przykładem dla całej Polski - w mojej ocenie - są po prostu śmieszne. Cała Polska ma ograniczać publikację protokołów Zarządu Powiatu w BIP.]
Na zakończenie spójrzcie na to, co Starosta Zbigniew Nadolny mówi o zmianach. Zobacz: link Starosta uzasadnia zmianę koniecznością powołania komisji. Nie ma słowa o wycofaniu zapisu nt. publikacji protokołów z posiedzenia Zarządu Powiatu. W tym kontekście słowa Zbigniewa Nadolnego o tym, żeby statut był przykładem dla całej Polski - w mojej ocenie - są po prostu śmieszne. Cała Polska ma ograniczać publikację protokołów Zarządu Powiatu w BIP.
[AKTUALIZACJA: Na zakończenie spójrzcie na to, co Starosta Zbigniew Nadolny mówi o zmianach. Zobacz: https://www.youtube.com/watch…
Starosta uzasadnia zmianę koniecznością powołania komisji. Nie ma słowa o wycofaniu zapisu nt. publikacji protokołów z posiedzenia Zarządu Powiatu. W tym kontekście słowa Zbigniewa Nadolnego o tym, żeby statut był przykładem dla całej Polski - w mojej ocenie - są po prostu śmieszne. Cała Polska ma ograniczać publikację protokołów Zarządu Powiatu w BIP.]
Nie odpowiada Wam to, co w mojej ocenie wyprawia bartoszycki samorząd? Obecnie trwa rekrutacja na szkolenie organizowane przez siecobywatelska.pl Uczestnicy otrzymają m.in. pokrycie kosztów szkolenia, zakwaterowania, wyżywienia oraz przejazdu. Skorzystajcie z tego!
Brak komentarzy