Zasługujecie na dodatkową odpowiedź
Mam świadomość, że to, co pisałem na blogu, jak i na blogerze jest
czytane i obserwowane. Nie oznacza to, że jest też komentowane oraz lajkowane. Facebook
daje administratorowi możliwość statystyk, w tym profili, które stronę
obserwują. Stąd wiem, że docieram do osób, które pełnią różne funkcje samorządowe,
w tym w samych urzędach.
Zwracam uwagę, że obecnie to, co dzieje się w mediach jest
monitorowane przez Urząd Miasta. Przytoczę kulka punktów z ogłoszeń o naborze z grudnia oraz z nowego regulaminu organizacyjnego. Do nowych zadań, które są obecnie
realizowane przez Urząd należą:
- Komentowanie wydarzeń w mieście w związku z publikacjami prasowymi, programami radiowymi i telewizyjnymi.
- Przygotowywanie oświadczeń, stanowisk i sprostowań medialnych.
- Przegląd i monitoring mediów oraz wybranych portali internetowych w zakresie tematycznym dotyczącym działalności Urzędu Miasta Bartoszyce i jej wpływu na życie mieszkańców miasta.
- Analizowanie i archiwizowanie materiałów prasowych, w celu monitoringu wizerunku urzędu oraz efektów medialnych działań informacyjnych.
- Przygotowanie odpowiedzi, protestów i sprostowań do mediów.
- Udzielanie odpowiedzi w ramach dostępu do informacji publicznej.
Oznacza to, że w mojej ocenie wszystko, co dotyczy wizerunku urzędu
jest monitorowane, archiwizowane. Dotyczy to nie tylko bloga, ale także forum
Bart-Satu, Gońca Bartoszyckiego, czy reaktywowanej strony Bartoszyce Bez
Fikcji. Czy to oznacza, że każde medium będzie miało swoją teczkę? Czy będzie to
wykorzystywane dla dobra demokracji, mieszkańców, czy przeciw osobom, które
piszą?
Dorastałem w czasie przemian demokratycznych. Teczki kojarzą mi się ze
Stanisławem Tymińskim. Pełnia władzy skupiona w rękach jednej koalicji budzi
nieprzyjemne skojarzenia. Podejmowanie decyzji niezależnie od opinii publicznej
również.
Czy w tej sytuacji dalsze poruszanie tematów samorządowych na blogu ma
sens? W mojej ocenie NIE. Bartoszyce są małym miastem. Jeden z komentujących opisał
sytuację pracownika jednostki samorządowej, który śmiał zgłosić
sprawę sprzedaży złomu.
Takich sytuacji w przeszłości w naszym mieście i powiecie było więcej. Choćby sprawa małżonki kontrkandydata byłego burmistrza z 2010 roku.
Miałem
nadzieję, że w tej kadencji, po zmianie w powiecie i kontynuacji władzy przez
Burmistrza sprawy będą szły w dobrym kierunku. Moja nadzieja okazała się
płonna. W Starostwie zmieniono strukturę, co pozwoliło wprowadzić zmiany
personalne.
Jak zauważyła jedna z komentujących, przygotowanie każdego materiału wymagało
nakładu pracy. Jednak nie jestem Syzyfem. Mam swoje życie, pracę, zajęcia i satysfakcję
z tego co robię. Jeśli coś nie daje satysfakcji, nie przynosi efektów, nie
inicjuje / wprowadza zmian, to trzeba zastanowić się, co dalej. Jeśli coś nie
działa, trzeba postąpić inaczej.
Ostatnim powodem mojej decyzji były informacje, które otrzymałem
ostatnio. Jak to usłyszałem: jak będziesz dalej poruszał te tematy, nigdzie w powiecie
miejsca nie znajdziesz. Nie ważne, czy masz rację. Widzisz, jak zatrudniają. Nowy
„układ sił” jest silniejszy od poprzedniego.
To wszystko doprowadziło do mojej decyzji. Na szczęście jestem już w innym miejscu, niż byłem kilka
lat, kilka miesięcy temu. Robię coś, co
realnie wpływa na życie innych – w innej dziedzinie. I z tego się cieszę.
Wierzę, że teraz już inaczej patrzycie na to, czego jesteście świadkami. Nowa sytuacja może być nowym rozstaniem. Dajmy szansę samorządowcom. I jeśli coś wzbudzi Wasz sprzeciw reagujcie.
Czasem będę się odzywał, ale w innej formie.
Wierzę, że teraz już inaczej patrzycie na to, czego jesteście świadkami. Nowa sytuacja może być nowym rozstaniem. Dajmy szansę samorządowcom. I jeśli coś wzbudzi Wasz sprzeciw reagujcie.
Czasem będę się odzywał, ale w innej formie.
Brak komentarzy