Header Ads

Header ADS

Czy ja mam, czy mieszkańcy mają wpływ na rzeczywistość w bartoszyckich samorządach?

Nadzieje uleciały wraz z pierwszymi sesjami samorządu
Dzisiejszy wpis będzie bardzo osobisty. Wynika z podsumowania mijającego roku, a szczególnie ostatnich kilku miesięcy. Roku, który miał być inny od poprzedniego, a okazał się kontynuacją. Nadzieje oraz plany uleciały w powietrze. 
Pozwala mi to na postawienie tezy, że my, mieszkańcy tak naprawdę nie mamy nic do powiedzenia. Prawdziwa gra toczy się poza nami, a nasz wpływ jest zerowy. To z kolei stawia pytania przede mną oraz przed Wami o przyszłość tego bloga. Ale po kolei. 
Mijający rok to był czas szczególny i związany ściśle z kampanią wyborczą. Wiele osób miało nadzieję, że stoi przed nami szansa na zmianę w naszym mieście. Obserwowaliśmy dziwne ruchy. Rezygnację wykonawcy z remontu starówki dzień przed ciszą wyborczą. Koalicję Wojciecha Prokockiego z Katarzyną Basak. 
Po pierwszej turze mieszkańcy podzielili się. Linię podziału łatwo zlokalizować: byli nią kandydaci na burmistrza i ich zwolennicy. Z jednej strony zbytnia pewność siebie i pogarda dla konkurenta. Z drugiej powiew świeżości, ale i brak właściwego nadzoru nad realizowanymi inwestycjami. 

Liczy się władza i opozycja
Opisując sytuację na tym profilu, a potem na blogu musiałem zachować obiektywność. Skupiłem się na tym, aby pokazywać fakty. Demaskować puste obietnice, kłamstwa. Było to łatwe, bo kandydaci popełniali wiele błędów. Wystarczyło je zauważyć. Nikt w żadnym momencie nie podważył wiarygodności opisywanych spraw. A można to było zrobić nawet w trybie wyborczym.
Emocje trwały aż do wyboru Starosty oraz Przewodniczących i Wiceprzewodniczących Rady Miasta i Powiatu. Zbigniew Pietrzak był na tyle pewny swojej wygranej i przejęcia funkcji starosty, że wziął trzyletni urlop bezpłatny. Ma to związek z obowiązującym prawem, w myśl którego radnym powiatu nie może być dyrektor podległej mu placówki.
Gra polityczna w powiecie doprowadziła do sytuacji, w której w ostatniej chwili odsunięto od władzy środowisko Koalicji Obywatelskiej. W efekcie od władzy w samorządzie powiatowym odsunięto dotychczasowego starostę, Wojciecha Prokockiego. 
Władze samorządowe oraz rady udają bohaterów, którzy nas uratują
W mieście była podobna atmosfera. Wybór Przewodniczącej Rady Miasta i jej zastępców pokazały rozłam w PiS. Jeśli wierzyć doniesieniom medialnym, Starosta Zbigniew Nadolny namawiał do głosowania na kandydata Samorządność Plus na stanowisko Przewodniczącego.  Część radnych PiS zbuntowała się. Zapłaciliśmy za to wzrostem ilości wiceprzewodniczących Rady Miasta. 
Po wyborach i zachłyśnięciem się ich wynikiem przyszło realne życie. Poznaliśmy zadłużenie powiatu, które doprowadziło do braku zdolności kredytowej. Nauczyciele nie otrzymali wypłat, a miasto musiało użyczyć dotacji  samorządowi powiatowemu na ich częściowe uregulowanie.
Władzę przejął Zbigniew Nadolny oraz Władysław Bogdanowicz, czyli dotychczasowy wicestarosta oraz były przewodniczący Rady Powiatu. Radni z Koalicji Obywatelskiej utracili większość i stali się opozycję. Teraz wszyscy aktorzy tej sceny odcinają się od polityki poprzedników. Co ciekawe, Zbigniew Nadolny w jednym z wywiadów beztrosko poinformował, że „Przyzwyczajenie staje się drugą naturą i nie zauważyliśmy, że nasz worek z finansami ma dno.” 
Radni z opozycji, czyli PO skutecznie blokują pracę Rady Powiatu, przez co nie wybrano obowiązkowych komisji. Grozi to zarządem komisarycznym.

Prace rady, a przez to rozwój miasta oraz powiatu są blokowane
W mieście najważniejszą postacią, przewodniczącym Komisji Rewizyjnej został były Starosta, Wojciech Prorocki, odpowiedzialny za krach finansowy powiatu. Przewodniczącą Komisji Budżetowej jego prawa ręka, Elżbieta Zabłocka.  Razem mają ogromny wpływ na finanse miasta. 
Powołanie trzech – zamiast dotychczasowego jednego – wiceprzewodniczących było jednym z powodów zwiększenia wydatków na Radę Miasta o ponad pięć tysięcy miesięcznie. Jednocześnie wykreślono z wydatków budowę pomnika Orła Białego, który miał kosztować mniej, niż zwiększone nakłady na Radę Miasta. Pomnik to tylko symbol tego, jak ważne są dla Rady Miasta oszczędności. 
Budżet był przyjmowany w przyspieszonym trybie, z tajemniczą dla samych radnych atmosferą. Burmistrz – zdaniem jednego z radnych – po czasie złożył projekt, a propozycje ostatecznych poprawek otrzymał 15 minut przed sesją. 
Uchwalono budżet, który uwzględnia prawie wszystkie poprawki naniesione przez Komisję Budżetową. Wynagrodzenia zachowano na poziomie 2018 roku, mimo zatrudnienia dwóch nowych urzędników. Czy to będzie oznaczać konieczność zwolnienia kogoś, by znaleźć pieniądze, czy może sięgnięcie po rezerwę? Nie wiem.
Rada Miasta – nie mam dostępu do ostatecznej wersji budżetu, a tylko do wniosków komisji budżetowej – zrezygnowała z kilku wydatków związanych z oświatą, za wyjątkiem szkoły, w której pracuje przewodnicząca komisji budżetowej. Zrezygnowano z inwestycji drogowych na kwotę 1.650.000 złotych. Z pewnością sytuacja jest trudna. W sądzie jest sprawa o odszkodowanie wobec miasta, wycenione przez powoda na około 900 tys złotych, o czym była mowa na III sesji Rady Miasta. Czeka nas przetarg na nowego wykonawcę prac na popularnym - coraz mniej - kwadracie.
Miasto ma jeszcze zdolność kredytową, ale w projekcie budżetu był zapis, upoważniający burmistrza do emisji papierów wartościowych. Czy czekają nas - podobnie jak w mieście - obligacje na sfinansowanie działalności?
Od kilku miesięcy za pomocą tego bloga prowadziłem działania, których celem było przedstawianie faktów. Robiłem to z założeniem, że mogę mieć wpływ na Waszą świadomość co do rzeczywistości samorządowej. Monitorowanie rzeczywistości samorządowej, dokumentów oraz pisanie tekstów zajmuje wiele godzin, wysiłku. Wielokrotnie słyszałem kilka moich tez i pytań zawartych na tym blogu w ustach radnych miejskich i powiatowych. Mogę wymienić nazwiska radnych, którzy na sesjach przytaczają twierdzenia z bloga jednak nie widzę do tego uzasadnienia.

Mieszkańcy, a czasem i radni są rozgrywani przez wytrawnych graczy samorządowych
Podsumowanie roku pokazało, że elity polityczne są od nas, wyborców niezależne. Prowadzą swoje gry, niosąc na sztandarach troskę o nasze dobro. Zauważyłem też wyraźną prawidłowość. Felietony z gatunku bardziej ostrych mają ogromną oglądalność. Jednak komentarzy oraz lajków jest niewiele. Choćby ostatnie dwa, dodane 28 i 29 grudnia na moment przygotowania tego tekstu cieszyły się dużym zainteresowaniem. Felieton pn. „Robin Hood: Faceci w rajtuzach" ma 1.017 a "Prognoza i realia budżetu na 2019 rok" 1.267 odsłon. Teksty są też udostępniane, przy czym Facebook pokazując udostępnienie informuje o ustawieniach prywatności. Oznacza to, że udostępniacie moje posty w wiadomościach prywatnych.


Wniosek, który się nasuwa jest jeden: nie chcecie otwarcie manifestować swoich poglądów, choć pokazujcie je glosując. Teraz, na koniec roku stoję przed pytaniem o kontynuację takiej formy bloga.
Podjąłem próbę sformalizowania swojej roli, co nie przyniosło efektu. Zmiany mogą zaistnieć tylko w grupie. Jedna osoba może niewiele, chociaż, jak pokazuje historia, czasem konsekwencje mogą zaskoczyć. Możemy stworzyć grupę osób zaangażowanych w sprawy samorządowe. Mogę kontynuować bloga w obecnej formie, za co już spotykają mnie różne konsekwencje. Mogę też zakończyć swoje działania, skupić się na tym, na co mam wpływ, z czego kilka osób się ucieszy. 

Czekam na Was odzew poprzez wiadomości na Facebook. Jeśli zbierze się kilkunastoosobowa grupa, możemy zdziałać wiele. Choć mam świadomość, że współpraca z samorządami będzie trudna, bo zaczynają one dbać o swój wizerunek. Jednak jeśli nie my, to kto?  

Brak komentarzy

Autor obrazów motywu: Bim. Obsługiwane przez usługę Blogger.