Header Ads

Header ADS

Walory przyrodnicze Bartoszyc

Troska o walory społeczne i przyrodnicze powiatu bartoszyckiego to docenienie lokalnych pasji, w tym związanych z walorami przyrodniczymi Bartoszyc.  Jak za kadencji Piotra Petrykowskiego dbano o bartoszycką rasę gołębi? 
* - podpisy zawierają linki do artykułów

Trzeba zlikwidować gołębnik

 W maju 2021 roku "Goniec Bartoszycki" opisywał historię gołębiarza.

Pan Jan mieszka w domku, a gołębnik stoi na pobliskim terenie wspólnoty, do której gołębiarz nie należy. Wspólnota nie zgadza się na gołębnik w tym miejscu.
— Ta walka trwa kilka lat — mówi pan Jan.

Gołębiarz apelował do burmistrza Piotra Petrykowskiego 

Pan Jan napisał list do burmistrza. Prosił o pomoc w rozstrzygnięciu konfliktu ze wspólnotą mieszkaniową. Deklarował, że zgadza się na wszystko i jest w stanie ponieść opłaty, byle tylko mógł nadal hodować gołębie. Przyznaje, że nie wie, na czyim gruncie 40 lat temu postawiono gołębnik. „Trzymam tam porządek, nie ma bałaganu, przychodzą rodzice z dziećmi, oglądają, a dla mnie to jest miłe. Nadmieniam, że mam 71 lat, a gołębie hoduję od 10 roku życia. Jak do mnie doszła ta wiadomość, to jakbym dostał cios w serce. (...) Dla mnie to jest odpoczynek, moja pasja i moje życie."
Otrzymał odpowiedź i okazało się, że część gołębnika stoi na terenie gminy, a część na wspólnoty mieszkaniowej. Pan Jan ma usunąć gołębnik z ptakami z terenu gminy w terminie siedmiu dni. Urzędnik podał uzasadnienie, które przedstawiła wspólnota mieszkaniowa.
„Zarząd Wspólnoty w swoim piśmie nadmienił, że Pana gołębie są dla nich uciążliwe w postaci zanieczyszczania odchodami balkonów na najwyższych kondygnacjach, parapetów okiennych i pojazdów zaparkowanych na parkingu prywatnym w/w wspólnoty mieszkaniowej. (...) W tej sprawie przez Wspólnotę Mieszkaniową została podjęta uchwała, w której 69,60% mieszkańców wspólnoty opowiedziało się za likwidacją Pana gołębnika.”

Gołębie należą do ras bartoszyckich 

Pan Jan pokazał nam opinię Prezesa Bartoszyckiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobiu Ozdobnego.
„Związek przyczynił się do zarejestrowania dwóch ras gołębi: bartoszyckiego wysokolotnego oraz bartoszyckiego tarasowego wysokolotnego. Pan Jan hoduje obie rasy, a jego ptaki brały udział w trwającej cztery lata rejestracji. W 2022 roku gołębie pana Jana jako wzorcowe mają wziąć udział w Wystawie Europejskiej.”
Mężczyzna nie potrafi pogodzić się z decyzją burmistrza o likwidacji gołębnika.
Od autora: Od strony prawnej sytuacja jest jednoznaczna. Pan Jan nie ma prawa własności i zgody właścicieli na to, by jego gołębnik stał w obecnym miejscu. Jednak jak każda sprawa, również i ta ma swój, czysto ludzki wymiar.

Mieszkańcy udzielają wsparcia, Piotr Petrykowski nie chce rozmawiać 

Pan Jan jest zaskoczony odzewem, z jakim spotkała się jego historia. Artykuł obiegł świat, pytali o niego znajomi, którzy przyjechali z Anglii. Na naszym profilu w portalu społecznościowym było wiele komentarzy i wyrazów poparcia.

Po publikacji artykułu gołębiarz rozmawiał z członkiem zarządu wspólnoty mieszkaniowej oraz napisał do Urzędu Miasta prośbę o przesunięcie terminu likwidacji. Powodem jest trwający okres lęgowy, który zazwyczaj przypada między kwietniem, a sierpniem.

W imieniu wspólnoty zgodę na odroczenie terminu wyraził członek jej zarządu. Z kolei Urząd Miasta nie odniósł się do prośby o odsunięcie terminu i podtrzymał stanowisko o nakazie likwidacji gołębnika.

Pan Jan zwrócił się do Urzędu Miasta z ponowną prośbą o przesunięcie terminu likwidacji gołębnika. W piśmie pyta, czy burmistrz Bartoszyc Piotr Petrykowski wie, co to znaczy, że są pisklęta? Czy choć ktoś z pracowników miał chęć przyjść i porozmawiać z nim na ten temat? Zlikwidować jest najprościej. Pan Jan kończy list słowami: "Myślę, że wszyscy mają gołębie serce, tak jak ja."

— Widzę po sobie, że coś się ze mną dzieje. Kiedy dzisiaj przyszło pismo, to trzęsą mi się ręce. Pan Burmistrz Piotr Petrykowski nie chciał nawet ze mną rozmawiać. Czuję się przez niego zlekceważony. Oczekiwałem, że ktoś ze mną zechce rozmawiać. Może wskaże mi inne miejsce na postawienie gołębnika. A dostałem tylko pismo. Nie rozumiem.. Na blokach wywieszane są budki lęgowe dla ptaków, a ja mam likwidować gołębnik... 

Po wyborach człowiek jest sam i czuje się jak intruz w Urzędzie Miasta

Pan Jan otrzymał z Urzędu Miasta zgodę na odroczenie terminu likwidacji gołębnika do zakończenia okresu godowego, czyli około siódmego września.

— Najbardziej mnie boli decyzja burmistrza o likwidacji gołębnika. Gołębie były tutaj ponad 50 lat i w ciągu jednej minuty decyzja została zmieniona. Widzę, że nie mam już siły przebicia, dlatego będę powoli kapitulował. Poddaję się, bo nie mam już szans... Czuję się, jakby ktoś postawił mnie pod ścianą gołębnika i kazał rozstrzelać. Gołębnik jak słyszę nie jest moją własnością, dlatego nie będę go rozbierał, a jedynie wyprowadzę z niego gołębie.

— Na ulicy ludzie mnie pytają, o co tutaj chodzi? — mówi gołębiarz. — Nie jest to miłe, bo zajmowałem się gołębiami kilkadziesiąt lat. Nie mogę powiedzieć, że ktokolwiek z władz samorządowych chciał mi pomóc w tej sprawie. Z urzędnikami nie ma żadnej współpracy. Przed wyborami wszyscy mówią ładne słowa i składają deklaracje, ale po wyborach człowiek jest sam i czuje się jak intruz w Urzędzie Miasta.

Program wyborczy Piotra Petrykowskiego

Liczą się ludzie. Współpraca z organizacjami pozarządowymi, WSPIERANIE INICJATYW SPOŁECZNYCH, prorozwojowych, promocja działań i postaw proobywatelskich. 

Nowoczesna infrastruktura. ZIELONO-NIEBIESKIE BARTOSZYCE, zielono-niebieski powiat - reakcja na zmiany środowiskowe, zagrożenia ekologiczne z wykorzystywaniem grantów, pożyczek i dotacji proekologicznych.

Kultura, sport i turystyka. Inicjowanie wydarzeń kulturalnych i sportowych sprzyjających PROMOWANIU WALORÓW społecznych i Przyrodniczych powiatu bartoszyckiego. 

dar 

Brak komentarzy

Autor obrazów motywu: Bim. Obsługiwane przez usługę Blogger.