Header Ads

Header ADS

Jedna sesja może budzić wiele alternatywnych reakcji


Czy sprawa IV Sesji Rady Miasta jest jednoznaczna? Czy winna jest tylko jedna strona? Kto na tej sytuacji wygrał? 
Sytuacja nie jest jednoznaczna. Przyczyniły się do tego decyzje Burmistrza i urzędu oraz postawa radnych. 
Największym wygranym jest – w mojej ocenie – sam sposób rozegrania patowej sytuacji przez urząd miasta. Umiejętnie wykorzystano nieobecność radnych, w oparciu o mechanizmy komunikacji społecznej. A to, czy na radnych zastawiono pułapkę, pozostawiam pytaniem otwartym. 
Opozycja gra na destrukcję miasta, zresztą podobnie jak jest to z radnymi powiatu. Można nawet ocenić, że mają wspólną linię programową ;) 
Koalicja Obywatelska przegrała w ostatnich wyborach wszystko. W powiecie nie zyskała stanowiska starosty, czego – w mojej ocenie – konsekwencją była rezygnacja osoby, która miała nim zostać z mandatu radnego.  Dotychczasowy starosta przegrał z Piotrem Petrykowskim walkę o stanowisko Burmistrza. Kiedy opadł wyborczy kurz zobaczyliśmy do jakiej sytuacji finansowej doprowadziło dwanaście lat zarządzania powiatem przez koalicję PO z PiS.  
Radni z listy Koalicji Obywatelskiej stracili część mandatów. Jednak po pierwszej turze wyborów na stanowisko burmistrza powstała nieoficjalna koalicja PO i radnych z listy KWW Katarzyny Basak. Do tego próba zaszczepienia w mieście koalicji PiS i Samorządności, która powstała w powiecie na grunt miasta doprowadziła do rozłamu wśród radnych PiS w mieście. 
Powstała polaryzacja radnych i mieszkańców. 
W wyniku tych zdarzeń w mojej ocenie powstała nieoficjalna koalicja radnych z list Koalicji Obywatelskiej, KWW Katarzyny Basak i części radnych z listy PiS.  Doprowadziło to do odrzucenia istotnych poprawek do budżetu, ale i kuriozalnej sytuacji, jaką było głosowanie radnego PiS Witolda Darskiego przeciwko przeznaczeniu pieniędzy na budowę Pomnika Orła Białego. 
Podczas tego samego posiedzenia rady przyjęto jej plan pracy na 2019 rok. Wybrana większością głosów Przewodnicząca Rady Miasta Machniewska – jak czytam w informacji radnej Samorządności Plus – nie widziała potrzeby zwołania sesji 17 stycznia 2019 r., czyli w terminie, za którym sama głosowała. Po co głosować za fikcją? A potrzeba zwołania pilnej sesji Rady Miasta została publicznie wyrażona przez Burmistrza dopiero osiem dni później. 
Jedna z alternatywnych wersji, które pojawiły się na forach wskazuje, że - być może - powstał pomysł wykorzystania sytuacji. Puśćmy wodze fantazji... 
W „trybie pilnym” zwołano sesję w czasie ferii zimowych. Zaplanowano przyjęcie uchwał okołobudżetowych, które Rada odrzuciła 28 grudnia. Dodatkowo „rzutem na taśmę” dorzucono uchwalenie nowych formularzy. Osobiście mnie to dziwi, ponieważ sprawą formularzy można było zająć się w poprzednim roku. Chcę wierzyć, że dopiero 25 stycznia – kiedy ogłoszono termin IV sesji – Urząd Miasta zorientował się, że formularze są nieaktualne… Dodatkowo urząd zatrudnił nowe 3 osoby w m.in. Wydziale Kultury, Sportu, Współpracy i Rozwoju oraz jedną w Wydziale Organizacyjno – Administracyjnym. Możliwości osobowe więc były. Czego zabrakło? 
Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym  sesja powinna być zwołania w ciągu siedmiu dni od ogłoszenia. Wybrano – zgodnie z prawem – krótszy termin, trzy dni przed sesją. Wspomniana alternatywna wersja zdarzeń zakładała, że sesję zwołano i wybrano taki termin ogłoszenia (w trakcie ferii) licząc na to, że część radnych opozycji będzie nieobecna, ale będzie kworum (jedenastu radnych). Dzięki temu zostaną podjęte uchwały dotyczące wydatków, które zostały wykreślone przez Komisję Programową i budżetu oraz przyjęte 28 grudnia 2018 roku przez Radę Miasta. 
Radni "rozbiegli się" w czasie ferii
Nie wiem, kiedy radni poinformowali Biuro Rady o swojej nieobecności. W poniedziałek przed godziną dziewiątą Goniec po raz pierwszy w obecnej kadencji poinformował o terminie sesji oraz tematach, którymi rada miała się zająć. Przypomnę, że mieliśmy wcześniej dziewięć sesji obu rad: trzy Rady Miasta oraz sześć Rady Powiatu. O terminie zwołania żadnej z nich Goniec Bartoszycki nie informował. 
Radni opozycji postąpili zgodnie ze swoją logiką i linią programową: destrukcja i opozycja wobec burmistrza. Na sesji nie pojawił się żaden radny z listy Koalicji Obywatelskiej, ani radni z KWW Katarzyny Basak poza radną z Komisji, która miała swoje posiedzenie tego dnia. 
W mojej ocenie, jeśli w styczniu była tylko jedna sesja Rady Miasta, radni powinni mieć potrącone diety za cały miesiąc. Zaoszczędzilibyśmy w budżecie ponad 11 tysięcy złotych, a radni odczuliby w kieszeni wolę wyborców.
Zabrakło tylko jednego radnego, by było kworum. Półgodzinna przerwa nie przyniosła rozwiązania. Choć przynajmniej dwóch radnych w tym czasie było widzialnych w Bartoszycach. I dwadzieścia kilka minut po tym, jak sesja zostsytuacja została opisana w Gońcu Bartoszyckim. 
Napisałem tekst o „Alternatywach 4” i opublikowałem go po północy. W felietonie pisałem, że nie znalazłem informacji w BIP o terminie zwołania IV Sesji Rady Miasta. Kilkanaście minut później, o pierwszej dwadzieścia w nocy na forum Bart-Satu w jednym z wątków pojawił się post o treści „Dla tych co nie umieją szukać w BIB https://tiny.pl/txzx4 dodatkowa informacja była na stronie bartoszyce.pl i każdy radny odebrał w swoim miejscu zamieszkania informację o sesji w piątek”  Kilkanaście minut od mojej publikacji felietonu to oczywisty zbieg okoliczności. 
W efekcie radni nieobecni na sesji spotkali się z całkowicie słuszną fala krytyki. W sposób dynamiczny zostały ukształtowane postawy i zachowania wyborców wobec nieobecnych na sesji radnych. I to w kierunku zgodnym z wartościami i interesami urzędu miasta i burmistrza. Został zrealizowany jeden z celów komunikacji społecznej. I nie trzeba być wybitnym strategiem i specjalistą, by powiązać to z zatrudnieniem przez urząd specjalisty ds. komunikacji społecznej. 
Zaznaczam przy tym, że to słuszne działanie. Jednak w tym „szumie medialnym” zapomnieliśmy wszyscy, że wina leży po obu stronach. Zwołanie sesji w trybie pilnym w mojej ocenie powinno być uzasadnione wyjątkowymi okolicznościami. Brak aktualnych formularzy zauważony dopiero 25 stycznia. Można było ogłosić sesję choćby 18 stycznia (dzień po tym, jak zdaniem Przewodniczącej nie było takiej potrzeby), lub zwołać ją siedem dni po ogłoszeniu, czyli choćby 31 stycznia. 

Dlaczego ponownie poruszam ten temat? W mojej ocenie mamy do czynienia z kreowaniem nowego wizerunku Urzędu Miasta i Burmistrza. W tym celu - zgodnie z prawem - wykorzystywane są wszystkie dostępna narzędzia. Każde potknięcie i każdy objaw pychy radnych, każda próba destrukcji zostaną wykorzystane przez urząd. Lider opozycji, radny Wojciech Prokocki, któremu poświęciłem jeden z poprzednich artykułów zyskał godnego przeciwnika. 
Zaczyna się nowa rozgrywka szachowa...
Cel jest słuszny. Jednak nie możemy dopuścić do tego, by kreowano wyłącznie pozytywny wizerunek. Nie chodzi o to, by urząd wystawiał sam sobie laurki. Chodzi o pracę na rzecz miasta, dobro mieszkańców i odpowiedzialność za swoje działania. Współpraca nie może oznaczać wspomnianych laurek, ani zamykania oczu na to, co jest niewygodne. Inaczej nie będzie to współpraca, ale zależność. A to nie przyniesie nic dobrego, a jedynie zmianę jednego układy na inny. 

Brak komentarzy

Autor obrazów motywu: Bim. Obsługiwane przez usługę Blogger.