Header Ads

Header ADS

Debata kandydatów na burmistrza (5 kwietnia)

Za nami pierwsza tura wyborów na stanowisko burmistrza. Niestety, debata przeprowadzona w ostatnim dniu kampanii nie pozwoliła na szersze skomentowanie jeszcze przed ciszą wyborczą. 

Niestety pierwszy etap kampanii wyborczej, mam tutaj na myśli pierwszą turę wyborów na stanowisko burmistrza była po prostu mdła. Poza kilkoma wyjątkami nie poznaliśmy żadnych programów wyborczych, a jeżeli one były to bardzo ogólne. Konkurencja popełniła kilka istotnych błędów. głosy o nowej młodej sile w sytuacji, kiedy w tle są znane od lat nazwiska takie jak Adam Ołdakowski, Zbigniew Nadolny, Wojciech Prokocki czy Marian Wietrak to tak naprawdę mrzonka. Wystawienie przez koalicję obywatelską pana Wiesława Kuracha, zamiast innych znanych nazwisk na przykład Elżbiety Zabłockiej czy Marka Lidzińskiego jest tym, co wysłani na front osób bez przeszkolenia i większego doświadczenia. wystawienie jako kandydata PiS Wiesława Damsa, bez doświadczenia w samorządzie, obycia medialnego, przy jednoczesnym wciągnięciu na listy takich wyrazistych osobistości jak pan Tadeusz Azarewicz, czy radna wobec której złożono akt oskarżenia w sądzie było błędem, przynajmniej etycznym.

Brak wystawienia kandydata wspólnoty samorządowej, w której skład wchodzi część osób z grupy referendalnej można odebrać jako kpinę z wyborców, a przynajmniej pewne zaniedbanie. 

Nie padło najważniejsze pytanie obecnej kampanii samorządowej. Przypomnę LXXVII sesję Rady Miasta. Elżbieta Zabłocka - której w RM już nie zobaczymy, ponieważ startowała do powiatu - zadała pytanie Piotrowi Petrykowskiemu: 

— Ponieważ w projekcie budżetu widzimy, że mamy zwiększone wydatki bieżące nad dochodami bieżącymi, co wcześniej się nie zdarzało. (…) Wcześniej zawsze mieliśmy nadwyżkę dochodów I teraz moje jeszcze jedno pytanie jest takie. Ponieważ następną inwestycję robimy, która przyniesie nam wydatki bieżące. (…) Czy ma pan pomysł na to, bo tylko z dochodów bieżących będziemy mogli w przyszłości spłacać kredyty? (…) Czy ma pan pomysł w przyszłości, no już nie przyszłym budżecie, w jaki sposób spowodować, aby te wydatki bieżące były niższe, bo z tego jedynie będziemy w stanie spłacać kredyty, a w tej chwili bierzemy kredyt na to, aby utrzymać miasto.

Piotr Petrykowski odpowiedział: 

— Moja skromność wymaga, aby w okresie teraz zakończenia bieżącego roku, rozpoczęciu (…) za około dwa miesiące kampanii wyborczej nie wypowiadać się na temat przyszłości swojego istnienia lub nieistnienia, lub działania i w zakresach strategicznych. Myślę, że na ten temat będzie czas w marcowy, w którym wszyscy potencjalnie kandydaci będą się wypowiadać i przedstawiać swoje programy, informując o tym, w jaki sposób zamierzają pokrywać czy deficyt, czy w jaki sposób wskazywać, jak będzie funkcjonować miasto. 

Pytania o sposób na poradzenie sobie z deficytem nie usłyszałem podczas debaty. Padło natomiast pytanie, czy burmistrz jest szczęśliwy. Mogliśmy też zaobserwować prawie jedzenie sobie z dziobków przez dwóch z kontrkandydatów. 

Czas jednak na fakty i odpowiedzi Piotra Petrykowskiego, które w mojej ocenie są dalekie od prawdy. 

Fajne porozumienie z mieszkańcami

— 15 lat w samorządzie, 29 lat działalności społeczno-politycznej, a co istotne w tej działalności społeczno-politycznej poznałem mnóstwo osób, pomysłów które budowałem przez ten okres i dawały możliwość dojścia również do fajnego porozumienia z mieszkańcami. 

Fakty? 

— Spotkania z mieszkańcami, o których często byliśmy informowani w dniu spotkania z adnotacją, że są one bez udziału kamer i mikrofonów.

— Brak konsultacji społecznych, co było widoczne w sytuacji nadania nazw rond i mostom.

— Brak odpowiedzi na pismo rodziców w sprawie stołówki.

— Brak spotkania z koordynatorem Stacji Socjalnej Joannitów, pomimo kilkukrotnych prób.

— Brak reakcji na wołanie o pomoc ze strony hodowcy gołębi.

— Ograniczony kontakt z burmistrzem (w Urzędzie Miasta Bartoszyce).

— Brak reakcji burmistrza w sprawie wypowiedzenia umowy najmu pomieszczeń Fundacji Niechcianych Zwierząt.

— Atak na p. Henryka, który dba o okolice miejsca swojego zamieszkania (budynek byłego dworca PKP).

— Brak współpracy z lokalną gazetą za czasów, gdy redaktorem naczelnym był Tomasz Miroński oraz w latach 2021-2022.

Współpraca, wykonywanie decyzji Rady Miasta

Inwestycje, które rodzą się w sercach mieszkańców którą strategiem, którą budujemy razem z radnymi Rady Miasta Bartoszyce. przez decyzję, które są podejmowane, a które ja również wykonuję i z czego się bardzo cieszę. 

Fakty? 

— Radni nie zgodzili się na przesunięcie dotacji na budowę małej fontanny. Burmistrz podpisał porozumienie ze spółką miejską, która zrealizowała to, na co nie zgodzili się radni.

— W przypadku inwestycji, jaką był plac zabaw od razu inwestorem była spółka miejska, co pozwoliło uniknąć ewentualnego sprzeciwu radnych.

— Radni zwracali uwagę m.in. na przystanek (wiatę) przy budynku byłego dworca. Powstała po dwóch latach.

— Radni zwracali uwagę na niedostateczną liczbę koszy na śmieci przy ul. Poniatowskiego.

Inwestycje dla większej liczby mieszkańców

Basen może być, ale niech się pojawia wówczas, kiedy mamy większą ilość mieszkańców a nie mniejszą liczbę mieszkańców, kiedy zaczynają te mieszkania przyciągać tak naprawdę osoby związane zawodowo często z wojskiem, ze szpitalem, lub innymi, w większości branżowymi sektorami.

Fakty? 

— Dotychczasowe inwestycje (amfiteatr, place zabaw, skwer ZHP) były realizowane niezależnie od malejącej liczby mieszkańców. Miasto inwestowało „w igrzyska”, a nie miejsca pracy.

Organizacja pracy w urzędzie 

— Tak było przed Petrykowskim.

Słowa padły z sali Bartoszyckiego Domu Kultury. Jak odpowiedział Piotr Petrykowski? 

— Widzicie państwo, mi akurat nie przeszkadza, że sala się odzywa, bo na tym polega spotkanie z mieszkańcami, jest poczucie tego kontaktu, poczucie też nastroju sali, czy ktoś wypowiada się dobrze, czy mniej pozytywnie dla danej grupy. 

Fakty? 

— Wyłączono komentarz na Facebooku. Pierwsze uzasadnienie w myśl „zablokowałem, bo mogę” (istniała taka opcja na Facebooku). Po wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego okazało się, że urząd nie panuje nad jakością komentarzy, czuje się odpowiedzialny za wpisy (zgodnie z prawem to osoba zamieszczająca wpis odpowiada za jego treść). Tym samym nie pozwolono na „dobre lub mniej pozytywne dla danej grupy urzędników komentarze”. Tym samym nie ma poczucia kontaktu z urzędem.

„Możliwość komentowania postów została zablokowana w październiku 2021 roku. Przyczyną tego działania były obraźliwe wpisy komentujące ograniczenia wprowadzone w ramach ochrony przed rozprzestrzenianiem się zakażeń przez Urząd Miasta Bartoszyce, a określone przez ustawodawcę rozporządzeniami i wprowadzone w okresie pandemii COVID-19 (noszenie masek, dezynfekcja, przerwy techniczne itp.) Profil Facebook posiada 8 tysięcy obserwujących, organ nie jest w stanie zapanować nad jakością komentarzy i ewentualną dalszą odpowiedzialnością.”

Pandemia się zakończyła, jednak nie przywrócono możliwości komentowania.

Organizacja pracy, dostępność i przepływ informacji w UM

— Wiem, że urząd pracuje bardzo dobrze. Urząd pracuje poprzez ludzi, którzy tam pracują, którzy docierają się, szkolą, non stop. To jest tak naprawdę permanentne szkolenie osób, permanentne przez edukację i przez doświadczenie i kontakt z mieszkańcami.

— Wbrew temu co tutaj słyszę, ten kontakt z mieszkańcami jest ogromny i ogromny przez każdego pracownika, kierownika, który zajmuje się daną decyzją, przygotowaniem tej decyzji.

(...) 

— Urząd to jest usługodawca, więc ten sposób my się zachowujemy, ale przekazujemy te decyzje w taki sposób, aby one dotarły one na czas. Rzadko się zdarza, że nie. Ale z drugiej strony, jeżeli dam pełną wolną rękę i dla pracowników, to możesz się okazać, że te decyzje przestaną docierać na czas. i dopiero wtedy się dzieje problem. 

(…)

— Co jest ważne: cyberurząd, taki jest, nowoczesny 

Fakty? 

— Urząd nie przyjmował wniosków o udzielenie informacji publicznej przesyłanych drogą mailową, wymagając wniosku składanego przez profil zaufany ePUAP. Stanowisko było błędne, co wykazał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie licząc termin na odpowiedź od dnia wysłania wniosku pocztą elektroniczną.

— Przynajmniej trzykrotnie Urząd Miasta przegrał przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym który uznał, że burmistrz trwał w bezczynności.

— List rodziców dzieci korzystających ze stołówki w przedszkolu nigdy nie doczekał się komentarza i odpowiedzi, choć został skierowany do odpowiedniego urzędnika (na co wskazuje wpis z książce korespondencji).

— Urzędnik nie odpowiedział na pytania dotyczące zwierząt. Odpowiedź przekazano dopiero po 48 dniach (termin urzędowy to 14 dni), po złożeniu wniosku przez ePUAP.

— Sekretarz miasta w odpowiedzi na skargę zamieścił nieprawdę o rzekomym udziale w konkursie na rzecznika prasowego.

— Urzędnik rozpowszechniał plotki na temat rzekomego udziału w konkursie na rzecznika prasowego oraz administrowaniu tzw. grupy referendalnej. Prokuratura uznała to za przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego. Urząd w odpowiedzi na skargę do Komisji etycznej poinformował, że czeka na rozstrzygniecie postępowania prowadzonego w tej sprawie.

Dotychczasowe inwestycje

Odpowiedź na pytanie, które inwestycje Piotr Petrykowski by poprawił: „Poprawiać by mnie próbował, raczej bym chciał dokończyć tę inwestycję, która jest rozpoczęta.”

Fakty: 

– Całkowicie pominięto sprawę zadłużenia, które wzrosło o ponad 21,5 mln (75, proc.) w porównaniu z 2018 rokiem, kiedy po wyborach Piotr Petrykowski po raz pierwszy objął urząd. 

– Zdaniem burmistrza nic nie trzeba poprawiać w dotychczasowych inwestycjach. Nie ma problemu z wyższymi kosztami, nie było trudności dla lokalnych przedsiębiorców itp. 

dar

Brak komentarzy

Autor obrazów motywu: Bim. Obsługiwane przez usługę Blogger.