Header Ads

Header ADS

Decyzja wyborcza: serce czy rozum?

W przededniu wyborów samorządowych w Bartoszycach stoimy przed wyborem, który ukształtuje przyszłość naszego miasta na najbliższe lata. Kampania wyborcza dobiega końca, pozostawiając mieszkańców z refleksją nad obietnicami kandydatów i ich dotychczasowym zaangażowaniem w życie publiczne. To czas, kiedy każdy głos ma znaczenie, a decyzje podejmowane za kotarą kabiny wyborczej zaważą na losach społeczności.

Wraz z nadejściem północy rozpocznie się cisza wyborcza, preludium do wyborów, które zadecydują o losach Bartoszyc na kolejne pięć lat. Kampania wyborcza to okres pełen obietnic i niespodzianek. W pierwszej turze poznaliśmy kandydatów, którzy debiutowali w życiu publicznym. To był również czas weryfikacji radnych miejskich i powiatowych, co zaowocowało zmianą układu sił i pożegnaniem się z kilkoma osobami, dotąd nieodłącznymi od samorządu. Niektóre zmiany dokonały się na naszych oczach.

Analiza deklaracji i doświadczenia

Kampania ta była opisywana jako ostra, brutalna i brudna. Konfrontacja deklaracji z rzeczywistością mijającej kadencji może być bolesna. Pamiętajmy, że kandydowanie niesie ze sobą konieczność poddania się ocenie publicznej, a szczegółowa analiza deklaracji i zachowań jest nieodłącznym elementem tego procesu. Osoby ubiegające się o reelekcję mają przewagę, pokazując swoje osiągnięcia i realizując plany. Nowi kandydaci mają trudniej, nie dysponując dostępem do wielu informacji urzędowych oraz brakiem doświadczenia.

W jednym ze spotów wyborczych kandydat podkreślił, że burmistrz nie musi wiedzieć i czuć wszystkiego, a wsparcie zespołu doradców może być cenne. Wiele zależy więc od mądrości doradców i samego burmistrza, w tym niezależności kandydata od doradców, zamiast ich ślepego słuchania. 

Tolerancja i wybór

Czternaście lat temu jeden z kandydatów zadał pytanie: “Czy Burmistrz zawsze ma rację? Czy radny zawsze ma rację? Czy ktokolwiek z nas ma monopol na prawdę?” Odpowiedź brzmi “nie”. 

Warto podkreślić pojęcia akceptacji i tolerancji. Akceptacja oznacza zgodę na cudze poglądy, a tolerancja to przyznanie prawa do posiadania własnych przekonań, nawet jeśli są one dla nas nieakceptowalne. 

"Pytanie o tolerancję nabiera sensu w sytuacjach, gdy pomiędzy moim poglądem czy wartościami, a Twoimi, dochodzi do rozbieżności. Uznaję, że masz prawo do swoich poglądów, choć niekoniecznie je podzielam. Mogę nawet uznawać je za absolutnie nieakceptowalne!" [źródło

Czy tolerancja oznacza: będę zwalczał Ciebie za inne zdanie? Będę odgrywał się za to, że podważasz moje decyzje? Będę zły, że ujawniasz to, co moim zdaniem powinno być ukryte? Nie. Można pięknie się różnić i dalej z sobą rozmawiać

Czy  dany kandydat przyjmował krytykę? Tolerował ją, dopuszczał do głosu, akceptował czy zwalczał? A może ignorował tych, którzy ją wyrażali?

Weryfikacja i spójność

Weryfikacja urzędującego włodarza jest łatwiejsza, gdyż jego decyzje są bardziej widoczne. Czy kandydaci są spójni w swoich działaniach publicznych i prywatnych? Czy prezentowali i realizowali swoje poglądy przez cały okres działalności publicznej, czy też dokonali nagłej zmiany? Nawrócenie jest możliwe, ale często pojawia się w chwilach zagrożenia. Nagła zmiana postawy jednego z kandydatów może być interpretowana jako reakcja na zagrożenie usunięcia z życia publicznego.

Podsumowanie

Dla opinii publicznej argumenty te mogą być nieistotne. Każdy wyborca podejmie decyzję samodzielnie, w zaciszu kabiny wyborczej. Pamięć ludzka jest jednak zawodna. Przykład Dagoberta I, króla Franków, który mimo kontrowersyjnej przeszłości, zapisał się w historii jako “dobry król”, może być tego dowodem. 

W przededniu wyborów samorządowych w Bartoszycach stoimy przed wyborem, który ukształtuje przyszłość miasta na najbliższe lata. To czas, kiedy każdy głos ma znaczenie, a decyzje podejmowane za kotarą kabiny wyborczej zaważą na losach społeczności. Decyzję podejmijmy zgodnie z tym, co dyktuje serce. Czy wierzymy danemu kandydatowi?

dar


Brak komentarzy

Autor obrazów motywu: Bim. Obsługiwane przez usługę Blogger.